• Piątek, 26 lipca 2024
X

Adams Arms – nowe tłokowce na rynku polskim

Nowa marka karabinków AR na rynku polskim!” – już wiele razy padało takie hasło rozgrzewające emocje. Kiedy te opadły, okazywało się, że ten przebojowy karabinek to kolejny „zwykły” AR, różniący się lekko dodatkami, konfiguracją, kolorem, oczywiście „taktyczny”, „battle proven, combat tested” i tak dalej.

A właśnie całkiem niedawno Besthunters wprowadził do oferty „nowe karabinki AR”.

Faktycznie, do swojej oferty, już i tak całkiem szerokiej (JP, STAG, BCM, POF, PWS, S&W) oferty Besthunters dorzucił kolejną markę, czyli karabinki Adams Arms oraz akcesoria do nich.

Teoretycznie to właśnie „kolejny nudny aer”, bo faktycznie karabinki wyglądają mniej więcej jak… „kolejny nudny aer”. Kruczek jednak tkwi w tym, że choć karabinki wyglądają zewnętrznie tak, jak każdy AR-15, to tak naprawdę bliżej im do AR-18, bo mechanika broni uruchamiana jest z pomocą krótkiego skoku tłoka gazowego napędzanego energią gazów prochowych odprowadzonych do komory gazowej przez boczny otwór w ścianie lufy. Znaczy to tyle, że bardzo wąska grupa tłokowców na polskim rynku troszkę się poszerzyła, a część strzelców szuka właśnie broni tłokowej z uwagi na jej walory użytkowe. Co prawda, nic nie jest idealne i karabinki tłokowe mają kilka wad w stosunku do broni z bez pośrednim doprowadzeniem gazów do wnętrza suwadła (są trochę cięższe, bardziej skomplikowane w budowie, nieco mocniej oddziałują na strzelca), ale mają także zdecydowane zalety, jak mniejsza podatność na zacięcia, mniejsze brudzenie wnętrza broni i łatwiejsze czyszczenie oraz dużo lepsza współpraca z tłumikami, a także mniejsza wrażliwość na amunicję słabej jakości oraz na wszelkiego rodzaju zabrudzenia. Sam mam dwa tłokowce (PWS i Grota) i muszę przyznać, że jestem z nich zadowolony, choć mam także kilka konstrukcji będących klasycznymi AR-15 (JP, M16, M4, STAG M4, XM177E1), więc dość dobrze wiem, jakie są różnice pomiędzy poszczególnymi systemami. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do magazynu Strzał 7-8/2020, gdzie znajdą oni obszerny artykuł opisujący różnice pomiędzy wymienionymi systemami gazowymi. W skrócie powiem tylko, że strzelec rekreacyjny niespecjalnie poczuje różnice (sprawdzone organoleptycznie), a ci bardziej doświadczeni będą doskonale wiedzeli, jaki system jest dla nich najlepszy.

Wracając do karabinków Adams Arms – Besthunters wprowadził do oferty trzy podstawowe modele oznaczone P1, P2 i P3 bazujące na tej samej podstawie, ale różniące się wyposażeniem, długościami luf, kalibrami oraz zastosowanymi komponentami.

Najtańsza seria P1, na której skupimy się w niniejszym materiale (pozostałym dwóm poświęcimy kolejne artykuły) jest podstawowym, bazowym modelem z najuboższym wyposażeniem, ale również wyposażonym w system z krótkim skokiem tłoka gazowego.

Karabinki są dostępne u polskiego dystrybutora z lufami o długości 11,5 oraz 16” – w obu przypadkach mamy do czynienia z lufą wykonaną ze stali 4150 (chromowo-miolibdenowo-wanadowej) wykończoną powłoką QPQ Melonite/Black Nitride. Lufa ma profil Government i jest zakończona standardowym gwintem 1/2-28, na który fabrycznie nakręcony jest podstawowy tłumik płomienia typu A2, znany choćby z karabinków M16. Komora nabojowa zastosowana w P1 przystosowana jest do amunicji 5,56 mm x 45.

Na lufie osadzony jest blok gazowy z trójpołożeniowym regulatorem. W położeniu pierwszym broń jest przygotowana do strzelania w normalnych warunkach, zwykłą amunicją, przestawienie w położenie drugie przygotowujemy karabinek do strzelania z wykorzystaniem tłumika. Położenie trzecie (na godzinie 3) powoduje odcięcie dopływu gazów do tłoka, co przeradza karabinek w repetier wymagający ręcznego przeładowania po każdym strzale. Jako że karabinek nie ma muszki z podstawą typu A2 (tzw. żagielka), a łoże ma takie, jakie ma (o tym w kolejnym akapicie), to na bloku gazowym wykonano integralny, krótki odcinek szyny Picatinny liczący pięć sekcji, na którym można zainstalować mechaniczne przyrządy celownicze.

Łoże karabinka bardzo mocno nawiązuje do łoża znanego z karabinków M4, ale o nieco grubszym profilu. Co ciekawe – jest ono wyposażone w osłonę termiczną (heatshield), ale tylko na jednej, dolnej połówce, co prawdopodobnie wynika z faktu, że okładzina z heatshieldem nie kolidowałaby na górze z tłoczyskiem.

Komory spustowa i zamkowa kute są z aluminium 7075-T6 anodowanego na twardo zgodnie ze specyfikacją wojskową MIL-A-8625F typ III z powłoką barwioną w klasie 2.

Komora spustowa typu cywilnego, czyli z odpowiednimi zgrubieniami w okolicy bezpiecznika, które uniemożliwiają włożenie układu spustu samoczynnego, nie jest wyposażona w popularną ostatnio w wielu karabinkach śrubę służącą do regulacji luzu pomiędzy komorami, ale spasowanie obu tych elementów w omawianym Andersonie pozostawia jedynie minimalny luz. Co ciekawe, gniazdo magazynka ma lekko poszerzony lejek ułatwiający ładowanie magazynka, a w jego przedniej zewnętrznej części wykonano nacięcia ułatwiające uchwycenie dłonią przy podtrzymywaniu broni za gniazdo magazynka. Do komory spustowej dołączony jest klasyczny chwyt pistoletowy typu A2 orz plastikowy kabłąk osłaniający spust. Co ciekawe, obie komory są zgodne z „klasycznymi” karabinkami AR, czyli są tzw. MIL-SPEC (choć jest to raczej „MIL-SPEC”, dlatego że odnosi się jedynie do wymiarów i zgodności części, ale należy pamiętać, że MIL-SPEC to także określone materiały i procesy technologiczne, a nie jedynie wymiary).

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X