Cztery pancerniki typu Ersatz Monarch – gdyby je zbudowano – byłyby podczas I wojny światowej największymi okrętami Austro-Węgier, zapewniającymi flocie tej monarchii hegemonię na Adriatyku i budzącymi respekt na wodach całego Morza Śródziemnego.
Zarówno w Cesarstwie Austriackim, jak i w późniejszej dualistycznej monarchii austro-węgierskiej nie przywiązywano należytej wagi do rodzimej marynarki wojennej, co było pokłosiem zarówno kontynentalnego położenia tegoż mocarstwa, jak i brakiem jego ambicji kolonialnych.
Geneza i projektowanie
W sumie w swej 120-letniej historii austriacka marynarka wojenna, czyli Österreichischen Kriegsmarine , a od 1867 r. – Kaiserliche und Königliche Kriegsmarine, miała dwa w miarę intensywne okresy swego rozwoju. Pierwszy z nich rozpoczął się w 1850 r., po szoku związanym z rewolucją z 1848 r., kiedy to lojalność włoskiego w większości korpusu oficerskiego we flocie austriackiej stanęła pod dużym znakiem zapytania. Przeprowadzono wówczas wiele istotnych reform, a cesarz Franciszek Józef usankcjonował ustawę o flocie, przewidującą zbudowanie w dość krótkim okresie kilkunastu dużych okrętów wojennych. Ponadto założono wówczas bazy morskie w Trieście i Poli. Dalsza rozbudowa floty stała się jeszcze bardziej intensywna dzięki kolejnemu dowódcy marynarki wojennej – arcyksięciu Ferdynandowi Maximilianowi, młodszemu bratu cesarza – któremu w 1857 r. udało się wyodrębnić dla floty oddzielny budżet, a wkrótce potem powołać do życia samodzielne Ministerstwo Marynarki Wojennej. Kulminacją owego dość krótkiego okresu prosperity był „pancerny” wyścig zbrojeń morskich z nowo powstałym lokalnym rywalem – utworzonym 17 marca 1861 r. Królestwem Włoch – oraz zwycięstwo nad flotą tegoż królestwa w słynnej bitwie morskiej pod Lissą, stoczonej 20 lipca 1866 r. Niestety arcyksiążę odszedł z ministerialnego stanowiska już w 1864 r., rozpoczynając swą krótką i tragiczną karierę cesarza Meksyku. Po jego odejściu już w 1865 r. zlikwidowano dopiero co utworzone ministerstwo, a sprawy morskie znalazły się ponownie w gestii Ministerstwa Wojny, gdzie utworzono oddzielny departament – sekcję marynarki.
Mniej więcej w tym samym czasie nastąpiło bardzo ważne wydarzenie historyczne. Otóż pokłosiem przegranej ostatecznie wojny z Włochami i Prusami było powołanie do życia w 1867 r. nowej dualistycznej monarchii, z dwoma równymi sobie państwami dysponującymi oddzielnymi konstytucjami, parlamentem i rządem. Dwie części tejże monarchii – Austrię i Węgry – spajały osoba władcy i system spraw wspólnych, takich jak polityka zagraniczna, armia i finanse, dla których to utworzono trzy wspólne ministerstwa. W tych zupełnie już nowych warunkach w 1868 r. nowym szefem sekcji marynarki (Chef der Marinesektion) w Ministerstwie Wojny został dotychczasowy dowódca marynarki wojennej (Marinekommandant) i słynny bohater spod Lissy wiceadm. Wilhelm von Tegetthoff. Choć przedstawił on bardzo ambitny program modernizacji i wzmocnienia floty, to nie zdążył go zrealizować, bo zmarł już w 1871 r. Jego kolejni następcy – wiceadm. Friedrich von Pöck i wiceadm. Maksymilian Daublebsky von Sterneck – nie dysponowali zbliżonym do niego autorytetem, by móc wywalczyć w obu parlamentach fundusze dla tegoż programu, a poza tym ten drugi sympatyzował z francuską doktryną strategiczną Jeune École i optował za budową mniejszych jednostek. Dla cesarsko-królewskiej marynarki wojennej rozpoczął się wówczas ponad 20-letni okres stagnacji, a z racji niezwykle dynamicznego postępu technicznego w ówczesnym budownictwie okrętowym de facto był to wręcz regres. Na dodatek w 1882 r. Austro-Węgry weszły w skład Trójprzymierza, sojuszu wojskowego z Niemcami i Włochami, a morski rodzaj sił zbrojnych utracił główny argument przemawiający za jego rozbudową – włoskie zagrożenie.
Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero pod koniec lat 90. XIX w., a decydujących o tym czynników było co najmniej kilka. Przede wszystkim młodsze pokolenie polityków cechowało większe zrozumienie dla roli i znaczenia zarówno marynarki wojennej, jak i floty handlowej, a ponadto rodzima finansjera zaczęła zdawać sobie sprawę z możliwości uzyskiwania intratnych kontraktów związanych z rozbudową marynarki i zaczęła inwestować w przemysł ciężki. Szczególne znaczenie miała tu rodzina Rothschildów, która przez swój bank (Creditanstalt) stała się w połowie lat 90. XIX w. głównym udziałowcem największej austro-węgierskiej stoczni – Stabilimento Tecnico Triestino. Ponadto w tym samym czasie należąca do tejże rodziny huta w Witkowicach została rozbudowana, stając się już wkrótce monopolistą w dostawach stali pancernej dla cesarsko-królewskich stoczni. Z kolei inna duża firma – Škoda-Werke AG z Pilzna – po nawiązaniu współpracy z niemiecką firmą Friedrich Krupp AG stała się jednym z europejskich potentatów dostarczającym wszelkiego rodzaju artylerię okrętową. Nie sposób nie wspomnieć także i o innym bardzo istotnym aspekcie – otóż nowy następca tronu, arcyksiążę Franciszek Ferdynand, okazał się przeciwieństwem swego wuja i do spraw morskich miał zupełnie odmienne podejście, stając się najbardziej chyba wpływowym lobbystą marynarki wojennej.
Łącznie wszystkie te czynniki sprawiły, że po ponad dwóch dekadach stagnacji nastawał kolejny okres prosperity dla Kaiserliche und Königliche Kriegsmarine. Jeszcze za kadencji von Sternecka, który zmarł 5 grudnia 1897 r., rozpoczęto budowę trzech pancerników obrony wybrzeża typu Monarch, a za czasów jego następcy – wiceadm. Hermanna von Spauna – budowę sześciu nieco większych pancerników typów Habsburg i Erzherzog Karl. Co ciekawe jednak, projektując najnowsze tego typu jednostki, za najbardziej prawdopodobnego przeciwnika zaczęto ponownie uważać flotę włoską, choć formalnie Austro-Węgry pozostawały przecież z Włochami w jednym sojuszu wojskowym. Jednak tak naprawdę był on od samego początku dość problematyczny, albowiem w obu państwach nie potrafiono zapomnieć dawnych urazów, datowanych jeszcze z okresu wojny z 1866 r., i z dość dużą podejrzliwością obserwowano wzajemne poczynania. Owa podejrzliwość nasiliła się jeszcze po fiasku włoskich aspiracji kolonialnych (klęska pod Aduą w 1896 r.) i powrotu tego państwa do silniejszego zainteresowania regionem Adriatyku.
Datą szczególną w dziejach austro-węgierskiej floty okazał się rok 1904. Wówczas to delegacje obu parlamentów zagłosowały za pierwszym w historii nadzwyczajnym kredytem dla marynarki wojennej, a ponadto powstało Stowarzyszenie Promocji Żeglugi Austriackiej, przemianowane później na Austriacki Klub Floty (Österreichischer Flottenverein), które przez swój organ prasowy – „Die Flagge” – zaczęło umiejętnie promować kwestię rozwoju marynarki tak wojennej, jak i handlowej. Na fali tegoż narastającego poparcia nowy dowódca marynarki wojennej i szef sekcji marynarki w Ministerstwie Wojny adm. Rudolf Graf von Montecuccoli przedstawił w 1905 r. ambitny program rozwoju floty, zakładający m.in. budowę kolejnych trzech pancerników. Tym razem jednak planowano wyraźny skok jakościowy, albowiem okręty te miały być dużo większe i dysponować – w miejsce dotychczas stosowanych trzech – czterech dział kal. 240 mm – artylerią główną składającą się z czterech dział kal. 305 mm i ośmiu kal. 240 mm.
Gdy trwała już budowa owych jednostek, znanych powszechnie jako typ Radetzky, w październiku 1908 r. Austro-Węgry dokonały aneksji Bośni i Hercegowiny, skutkiem czego całe Bałkany stanęły na krawędzi wojny. W związku z owym rysującym się zagrożeniem we Włoszech zintensyfikowano wówczas prace nad projektem rodzimego pancernika zupełnie nowej generacji – tzw. drednota. Z powodu dużych kosztów początkowo jego budowa nie miała jednak szans na jakąś szybką realizację, tym bardziej że obaj potencjalni przeciwnicy – zarówno ten oficjalny, czyli Francja, jak i nieoficjalny, którym były Austro-Węgry – nie sygnalizowali chęci budowy podobnych okrętów. Sytuacja zmieniła się jednak w styczniu 1909 r., albowiem gdy tylko rozeszła się wieść o nowym włoskim „superpancerniku”, adm. Montecuccoli przedstawił cesarzowi memorandum zakładające dalszy rozwój floty, w tym budowę czterech drednotów o wyporności ok. 20 000 t. Chociaż realizacja jego postulatów była raczej wątpliwa z racji sprzeciwu, jaki zwykle zgłaszali węgierscy politycy, treść tegoż memorandum przeciekła do włoskiej prasy, a odpowiedzią na owe „austro-węgierskie zbrojenia” stało się zatwierdzenie 27 czerwca 1909 r. przez włoski parlament planu rozbudowy floty, przewidującego m.in. powstanie czterech drednotów. Po położeniu stępki pod pierwszy z nich – Dante Alighieri – realizacja postulatów Montecuccoliego stała się bardziej realna, jednak od początku było wiadomym, że finansowanie budowy aż czterech okrętów stanie się możliwe jedynie dzięki nowemu kredytowi. Tu jednak wyniknął pewien problem, albowiem dymisja premiera Sándora Wekerle sprawiła, że przez dziewięć miesięcy Węgry nie miały rządu i nie było z kim tego uzgodnić. Arcyksiążę Franciszek Ferdynand, będący przeciwnikiem sojuszu z Włochami, nakłaniał do jak najszybszego rozpoczęcia budowy tychże jednostek. To za jego namową Montecuccoli przeprowadził niekonstytucyjne posunięcie i w listopadzie 1909 r. na własną rękę zamówił dwa pierwsze pancerniki.