• Środa, 4 grudnia 2024
X

Straty rosyjskich WKS w inwazji na Ukrainę – dzień 16

Według wieczornego oświadczenia Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy z 11 marca, do północy tego dnia grupa ukraińskich samolotów taktycznych składająca się z bombowców Su-24M, samolotów szturmowych Su-25 i śmigłowców Mi-24 przeprowadziła do dziesięciu nalotów na kolumny wrogiego sprzętu, podczas których zadała przeciwnikowi ciężkie straty w technice bojowej i sile żywej. Ukraińskie samoloty myśliwskie Su-27 i MiG-29, mimo znacznej przewagi liczebnej nieprzyjaciela, stoczyły do dziesięciu walk powietrznych i wróciły bez strat. Przeciwko rosyjskim statkom powietrznym wystrzelono dziewięć pocisków powietrze-powietrze średniego i krótkiego zasięgu. Informacje o ich skuteczności wciąż są analizowane.

Ponadto przeciwlotnicze zestawy rakietowe S-300 i Buk-M1, miały zapisać na swoje konto pięć celów powietrznych: bezzałogowy statek powietrzny Forpost i cztery śmigłowce. Strącenie BSP Forpost zostało potwierdzone materiałem zdjęciowym, tak jak utrata dwóch śmigłowców Mi-8. Ponadto, z informacji otrzymanych od obrony przeciwlotniczej dowództwa operacyjnego „Północ” wynika, że w rejonie Czernihowa doszło do strącenia samolotu uderzeniowego Su-34.

Zestrzelony 11 marca śmigłowiec Mi-8 tuż przed upadkiem na ziemię. W maszynie zginęli wszyscy będący na pokładzie. Inna maszyna tego typu lądowała awaryjnie na terenie rosyjskiej miejscowości Wałujki, na wschód od Charkowa.

Lotnictwo rosyjskie miało dokonać prowokacji poprzez zaatakowanie od strony terytorium Ukrainy kilku przygranicznych białoruskich wsi. Oskarżone o przeprowadzenie ataku miały zostać siły powietrzne Ukrainy. Celem tej akcji miało być znalezienie pretekstu do interwencji zbrojnej wojsk Białorusi.

Według oceny amerykańskich urzędników z Pentagonu Ukraina wciąż ma do dyspozycji około 56 samolotów bojowych, ale stara się używać ich bardzo oszczędnie. Podczas kilku ubiegłych dni wykonywały one od 5 do 10 lotów dziennie. Jest to po części spowodowane faktem, że Rosja ma teoretycznie w zasięgu systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu prawie całą Ukrainę. Wiadomym jest jednak, że strefa wykrywania i śledzenia celów przez naziemne stacje radarowe zmniejsza się (podnosi się minimalny pułap wykrycia) wraz ze wzrostem odległości od urządzenia. Operacje mogą się więc odbywać wyłącznie poniżej horyzontu radiolokacyjnego rosyjskich naziemnych radarów dalekiego zasięgu, które są często wspomagane przez krążący nad Białorusią samolot dozoru radiolokacyjnego A-50U.

Z kolei Rosjanie wykonują ostatnio około 200 lotów dziennie (w szczycie działań było dwukrotnie więcej), z których większość nie przekracza ukraińskiej granicy w obawie przed kurczącą się, ale nadal groźną obroną powietrzną średniego i bliskiego zasięgu. Rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95MS odpaliły skrzydlate pociski manewrujące przeciwko obiektom naziemnym w miastach Łuck, Dnipro i Iwano-Frankiwsk. W uderzeniu rakietowym brało udział co najmniej sześć samolotów Tu-95MS, które wystrzeliły nie mniej niż 10 pocisków skrzydlatych, w tym najnowsze Ch-101. Mniejsza liczba operacji powietrznych związana jest również z niższym tempem ofensywy lądowej. Przez ostatnie dni na północnym odcinku frontu postęp był minimalny. Strona rosyjska przed wznowieniem działań zaczepnych na szerszą skalę zdecydowała się bowiem podciągnąć rezerwy i zaopatrzenie.

Reklama

Najnowsze czasopisma

Zobacz wszystkie
X
Facebook
Twitter
X

Dołącz do nas

X