36 lat temu, 28 maja 1987 roku, zasiadający za sterami wypożyczonej Cessny F 172 P Skyhawk II (numer rejestracyjny D-ECJB) 19-letni obywatel Niemiec nielegalnie poleciał do ZSRR i wylądował w centrum Moskwy. Tym samym ośmieszył działanie systemu obrony powietrznej ZSRR.
Mathias Rust, chcąc wykonać swoim przelotem polityczny gest na rzecz porozumienia między Wschodem a Zachodem, wystartował z Helsinek w Finlandii. Kierując się wzdłuż linii kolejowej z Leningradu do Moskwy doleciał do stolicy ZSRR. Po drodze wielokrotnie był na przemian wykrywany i gubiony przez radary obrony powietrznej a nawet przechwyciła go para myśliwców MiG-23MLD z 656. IAP. Pilot myśliwca nadporucznik A. Puchnin poprosił o zgodę na otwarcie ognia, ale nikt nie odważył się wydać takiego rozkazu. Istniała obawa, że może to być własny cywilny samolot, który złamał przepisy lub zgubił się w chmurach.
Rust planował wylądować na Placu Czerwonym, ale uznał jednak, że za dużo na nim ludzi, więc zdecydował się przyziemić na pobliskim moście Bolszoj Moskworieckij. Akurat kilka dni wcześniej zdjęto z niego przewody trakcji tramwajowej i było to dogodne miejsce.
Pilotowana przez Mathiasa Rusta Cessna F 172 P Skyhawk II (numer rejestracyjny D-ECJB).
Po lądowaniu Niemiec został oczywiście aresztowany. Skazano go na cztery lata kolonii karnej, ale w rzeczywistości z obawy o jego zdrowie osadzono go w więzieniu Lefortowo. Odsiedział tam tylko nieco ponad rok i pozwolono mu wrócić do RFN.
Tymczasem w Moskwie nastąpił istny pogrom oficerów, którzy dopuścili do ośmieszenia ZSRR w oczach całego świata. Zwolniono z zajmowanych stanowisk blisko 2000 żołnierzy i dowódców różnego szczebla, w tym ówczesnego ministra obrony Siergieja Sokołowa oraz dowódcę Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Kraju, marsz. Aleksandra Kołdunowa.
Reklama
Zobacz również
Reklama
Reklama
